Przepraszam za przestój...
Niestety mój dwuletni notebook, który miał "wytrzymać do zimy", nie wytrzymał nawet 2 tygodni w Japonii.
Będę działać i postaram się wrócić jak najszybciej.
Poki co mam dylemat czy inwestować w nowa baterie (której tak na prawdę już nawet nie sprzedają w Japonii i trzeba by było ja specjalnie zamawiać) i kabel do starego notebooka. Czy może kupić po prostu jakiegoś taniego, co by umożliwił mi kontakt ze światem, przeglądanie zdjęć i filmów i pisanie na nim dłuższych tekstów.
Poki co mam dylemat czy inwestować w nowa baterie (której tak na prawdę już nawet nie sprzedają w Japonii i trzeba by było ja specjalnie zamawiać) i kabel do starego notebooka. Czy może kupić po prostu jakiegoś taniego, co by umożliwił mi kontakt ze światem, przeglądanie zdjęć i filmów i pisanie na nim dłuższych tekstów.
A może w ogóle tablet, albo jakiegoś porządnego notebooka. Tylko jakiego?!
I czy znajdę w Japonii urządzenie, które ma normalna klawiaturę (w sensie, nie w japońskich krzaczkach), z chociażby angielskim oprogramowaniem.
Jak ktoś ma pomysł i mógłby doradzić, albo polecić jakiś sprzęt w rozsądnej cenie będę mega wdzięczna.
Piszcie w komentarzach, albo na maila: gosiaf_91@wp.pl
Jakas masakra po prostu!
Jakas masakra po prostu!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz